Nie chcę już czuć tego co czuję
Nie chcę żałować tak jak żałuję
Nie chcę oddychać bolącymi płucami
Nie chcę patrzeć na to co za nami
Nie chcę już być tą najgorszą osobą
Nie chcę zawsze już stać za Tobą
Nie chcę by ktoś musiał nas porównywać
Nie chcę już musieć kogoś wzywać
Nie mam już siły na to co się dzieje
Nie oprę się już temu wiatrowi co wieje
Nie mam już siły na podjęcie bitwy
Nie chcę już tej pieprzonej gonitwy
Nie chcę już myśleć o czerwieni krwi
Nie chcę słuchać jak znowu ktoś drwi
Nie chcę upadać i się podnosić
Nie chcę już tego wszystkiego znosić
Więc proszę, daj mi zniknąć po raz ostatni
Obiecuję, że będą inni: bardziej zabawni
Uśmiechający się jakby nic się nie stało
Tacy, którym będzie Ciebie wciąż mało
I oni nie zamkną się w pokoju
I nie będą potrzebowali tego postoju
I będą oświecać każdy Twój dzień
Zrobią więcej niż ja, jako paskudny leń
Więc proszę, chciej mnie już wymienić
To może tak bardzo życie odmienić
A ja jestem na to przygotowana
Czy kiedykolwiek byłam chciana?
Czekam tylko aż w końcu będziesz mieć dość
Aż w końcu podniesiesz głos
I każesz mi się wynosić z Twojego świata
I będę tego słuchać - idealnie blada
I w końcu będziesz szczęśliwszy i spokojny
Nawet jeśli przez chwilę samotny
Bo nie będziesz sobie radzić z moimi problemami
Z tym co znowu mój mózg omami
Bo może powinieneś dostać coś lepszego
Kogoś dużo silniejszego
A nie osobę, która drżącymi rękami
Zbiera odłamki zburzone dźwiękami
I którą dławi płacz po nocach
Mimo tego co obiecuje w swoich mocach
I która upada po raz kolejny na podłogę
Bo już sama ze sobą wytrzymać nie mogę