Osłoniłam Cię przed
samą sobą
Zamknęłam Cię za
tarczą niezniszczoną
Nigdy nie chciałam Ci
sprawić cierpienia
Nigdy nie chciałam dopuścić
do zgubienia.
Przepraszam jeśli
zgrzeszyłam myślą czy działaniem
Przepraszam jeśli zaszkodziłam
nam zaniedbaniem
Może za pewnie się
poczułam w swojej skórze
Może wierzyłam, że
przetrwam wszystkie burze.
Ale może tak naprawdę
nic między nami nie było
Może tak naprawdę nic
się nie zdarzyło
Zniknęliśmy gdzieś na
którymś rozstaju
I nie sięgniemy już do
raju.
Gdzie jesteś dzisiaj
i czemu nie przy mnie
Przez świat brodzę półprzytomnie
Zniknąłeś gdzie i Cię
nie ma uporczywie
Nie wiem jak jeszcze
żyję.
Nie wiem jak
oddycham, nie wiem jak funkcjonuje
Nie wiem czemu tego
wszystkiego nie żałuję
Nie wiem gdzie
zniknęła moja dusza i osoba
I tego nie wyrażą żadne słowa.
0 komentarze:
Prześlij komentarz