Ona stoi przy oknie
Jest krucha i mała
Czasem łzą policzek zmoknie
Skóra biała.
Ona podtrzymuje sukienkę
Twarz skierowana w niebo
Każdego dnia zsyła podziękę
Za życie, za niego.
Na wardze plamka krwi
W sercu cierpienie
Przez te wszystkie dni
Wydobywa się westchnienie.
Tak dawno go nie było
lata go nie widziała
Co się przydarzyło?
O czym zapomniała?
O czym zapomniała?
Wierzyła, że on wróci
któregoś wieczoru
Kiedyś się mu znudzi
Kiedyś nie będzie miał humoru.
Drzwi hukną
Usłyszy tupanie
Usłyszy tupanie
Dłonie w parapet stukną
Zacznie się spadanie.
Nikt jej nie pochwyci
Nie uratuje przed upadkiem
Nikt jej nie widzi
Spadła przypadkiem.
Rozbije się o ziemię
laleczka porcelanowa
która trochę drzemie
Turla się jej głowa.
Zapomną o jej bliskości
Na jej miejsce będzie nowa
Zapomną o radości
Nie wypowie ani słowa.
Zamiotą jej ciało
I ona tak wspaniała
O której wiadomo tak mało
Która tak kochała.
0 komentarze:
Prześlij komentarz