Mój aniele ze
skrzydłami z czarnych piór
Moje serce wysycha
już na wiór
Nie wiem gdzie mijają
mi dni
Nie wiem gdzie pomiędzy
nimi jesteś Ty.
Czy to wszystko co
między nami było
Już dawno się
skończyło?
Bo już Cię nie widuję przyjacielu
Bo już Cię nie widuję przyjacielu
Nie wyłapuję w tłumie
pośród wielu.
Czasami tylko czuję
jakieś wspomnienie
Czasami gdy widzę
zagubienie
Myślę co się z Tobą
teraz dzieje każdego dnia
I czy gdzieś w Twoich
myślach pojawiam się ja.
Byłeś moim czarnym
aniołem, niespełnionym tchnieniem
W rzeczywistości tej
zagubieniem
Sprawiłeś, że jestem
silna, że walczę o siebie
A potem zniknąłeś, gdzieś
w swoim niebie.
I tęsknię za Tobą,
zagubiłam własne istnienie
Obrazuje je jedynie w
szalonej wenie
I piszę do Ciebie ten
list króciutki
Chociaż może być opłakany
w skutki.
Wróć do mnie któregoś
dnia
Nawet jeśli to będzie
tylko w snach
I proszę już zawsze
bądź blisko
Oddałabym za to wszystko.
Moja tęsknota mnie
już przerasta
Zniecierpliwienie
wzrasta
I wiem że to co ukoi
ten cały ból
To tylko kilka twoich
słów