Gdy pamiętasz jeszcze
Tak między nami
Ławkę w tamtym mieście
Obsypaną marzeniami?
Czasem na niej siedzieliśmy
I to tam kradłeś pocałunki
Może była wszystkim co mieliśmy?
Może za późno na porachunki?
Może za późno na porachunki?
Czy ona dalej tam stoi?
I przyjmuje nowe pary
I przyjmuje nowe pary
A może komuś towarzyszy w niedoli?
Może czyjeś przepędza koszmary?
A może dawno ją zniszczyli
I nie istnieje - jak miłość nasza
Jej kosztem się zabawili
A uczucie - wygasa.
Może poznała historii za dużo
Jak ona to znosiła
Może dla wielu była muzą
Póki jeszcze żyła...
A może zniknęła bez słowa
Lub jęku rozpaczy
Ale spokojna Twoja głowa
Ona dalej wiele znaczy...